Rynek Infrastruktury
Przed dwoma tygodniami Komisja Europejska poinformowała, po trwającym ponad pół roku dochodzeniu, że dokapitalizowanie spółki zarządzającej lotniskiem Kosakowo było niedozwoloną pomocą publiczną i nakazała polskim władzom odzyskanie od niej 91,7 mln zł. W uzasadnieniu napisano m.in.: – Środki publiczne przekazane przez gminy Gdynia i Kosakowo przyznają beneficjentowi nienależną przewagę konkurencyjną, w szczególności nad lotniskiem w Gdańsku. (…) Prognozy dotyczące ruchu lotniczego i przychodów przedstawione w biznesplanie lotniska w Gdyni nie były realistyczne, biorąc pod uwagę fakt, że port lotniczy w Gdańsku nie jest zatłoczony i znajduje się w odległości zaledwie 25 km.
Unijne projekty muszą spełnić szczegółowe kryteria
Piotr Popa, rzecznik MIR, ocenia w rozmowie z portalem rynekinfrastruktury.pl, że negatywna decyzja KE nie powinna w żaden sposób przełożyć się na podejście Unii do polskich inwestycji infrastrukturalnych (współfinansowanych przez UE – Kosakowo nie otrzymało unijnej dotacji). – Projekty korzystające ze wsparcia europejskiego, zgodnie z obowiązującym systemem wdrażania, podlegają ścisłej, kilkustopniowej weryfikacji, m.in. w zakresie zgodności z prawem unijnym i krajowym, jak również pod kątem innych kryteriów, wspólnych dla wszystkich projektów danego typu. Weryfikacji dokonują instytucje odpowiedzialne za wdrażanie projektów, a w przypadku dużych projektów, Jaspers (na wniosek beneficjenta) i Komisja Europejska. Wszystkie projekty wnioskujące o dofinansowanie w ramach danego programu muszą spełnić jednolite, transparentne kryteria obowiązujące w każdym programie – mówi Piotr Popa.
Połączenie lotnisk? Najpierw szczegółowa analiza
Rzecznik MIR uchylił się od odpowiedzi na pytanie, czy resort podziela argumentację KE, że budowa lotniska w Kosakowie nie miała uzasadnienia („Budowa lotniska w Gdyni jest inicjatywą samorządową i to samorządy, jako właściciele spółki, oceniały zasadność budowy lotniska”), natomiast w kontekście pojawiających się – wśród pomorskich polityków i samorządowców – koncepcji połączenia obu trójmiejskich lotnisk (zarówno pod względem kapitałowym, jak i poprzez wspólny zarząd), Popa zauważył, że wszelkie działania właścicielskie będą musiały być przeanalizowane pod względem wykonalności ekonomicznej oraz biznesowej, a także przepisów dotyczących konkurencji.
– Muszą także brać pod uwagę powzięte zobowiązania, w tym zobowiązana odnośnie strony wojskowej. Ponadto takie rozwiązanie powinno zapewniać, że nowy podmiot spełni wszelkie wymogi wskazane w Ustawie Prawo lotnicze, w szczególności te dotyczące bezpieczeństwa wykonywanych operacji z lotniska – powiedział Piotr Popa.